„Młodzież odzwierciedla świat taki,
jaki on jest. Jeśli mówimy, że młodzież jest zła, to należy dodać – świat, w
którym żyjemy, jest taki, jaki prezentuje współczesna
młodzież” – ks. dr
Krzysztof Pawlina
Matury to okres koncentracji na
młodym pokoleniu. Poświęciłem dzisiaj trochę czasu na przejrzenie opinii
młodych ludzi na portalach i byłem miło zaskoczony. Nie mówię o obraźliwych komentarzach
nastolatków na Onet.pl, chcących zwrócić na siebie uwagę, ale na portalach, na
których młodzi naprawdę piszą to, co czują.
Wygląda na to, że dzisiejsza młodzież,
tak jak dzisiejszy świat, jest bardzo rozdarta pomiędzy konsumpcjonizmem a minimalizmem.
Z jednej strony mass media promują konsumpcjonizm i kredyty gotówkowe, ale w
tak bezczelny i niesubtelny sposób, że powoduje to efekt odwrotny do
zamierzonego. Każdy ma świadomość, że media kłamią, a tzw. mainstream jest
szybko odrzucany przez młodych.
Mnie nie martwi fakt, że dzisiejsza
młodzież utonie w świecie marketingu i konsumpcji, dlatego że można powiedzieć,
iż dzieci rodzą się zatopieni w konsumpcjonizmie i sami na własnej skórze
bardzo szybko mogą odczuć negatywne aspekty oddania się rozpuście. Dzieci
zawsze odrzucały to, co proponuje im starsze
pokolenie, choćby dla samego buntu
i negacji.
Pamiętajmy, że to, co jest piękne w
młodości, to ocenianie świata pod względem teraźniejszości, co jest powodowane
małym doświadczeniem życiowym. Co się stało z wieloma ludźmi, którzy jeszcze
kilka lat temu byli nieszczęśliwymi konsumpcjonistami? Wymyślili trend, który
jest stary jak chrześcijaństwo, gdyż minimalizm jest jakąś pochodną
średniowiecznej ascezy.
Nie ukrywam, że nie jestem
minimalistą. Jestem nudnym, dorosłym, przyzwyczajonym do wygód człowiekiem. Ale
z drugiej strony na każdym etapie materialnym można być swojego rodzaju
minimalistą, gdyż można określić moment, w którym po prostu już nie
potrzebujemy więcej.
Przytaczając wypowiedź ks. Pawliny,
stwierdzić można, że są dwa nurty odniesienia do młodzieży. Z jednej strony
upatrywanie wielkiej szansy w młodych, mówiąc, że to właśnie oni są naszą
przyszłością, a z drugiej strony deprecjonowanie młodzieży, mówiąc, że to
młodzież jest źródłem zepsucia i demoralizacji.
Ale jeśli młodzi z natury krytykują
to, co powszechne (rozpasana konsumpcja), to wygląda na to, że popularność
nurtu minimalistów, który właśnie się rodzi, może utworzyć swego rodzaju
społeczną schizmę, podział na minimalistów materialnych oraz minimalistów
duchowych. A swoistym zdrowym balansem z tych dwóch nurtów będzie nurt
racjonalistów materialno-duchowych, do których chciałbym
należeć.
Świat nie jest zły, bo młodzież,
którą mamy, jest po prostu w porządku!
Dzien dobry. fajnie że gdzieś tam rodzi się jakis nurt minimalizmu, ale szczerze to jeszcze o tym nie slyszalem. Za to widze rozpasane dzieciaki, dla których najważniejszą rzeczą w życiu jest lansowanie się i ubieranie markowych rzeczy. Dziewczyny dają d... żeby kupić sobie nowe ubrania i błyskotki, bo media wmówiły im, ŻE MUSZĄ JE MIEĆ. Za wszelką cenę. Świat stał na głowie, a teraz się przewrócił i leży w rowie ;). M.K.
OdpowiedzUsuń