Dzisiejszy dzień okazał się zderzeniem z rzeczywistością, ale nie o tym będzie ten wpis. Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się dzisiaj, czy po prostu nie wylać całej goryczy i nie zacząć narzekać.Ale w jakim celu? Przecież to pójście na łatwiznę, dlatego dziś napiszę o… pięknie.
Siedzę właśnie w kafejce w centrum Sztokholmu,wśród urzekających starych kamienic,niezniszczonych żadną wojną, i pięknych wszechobecnych fontann. Ale nie interesują mnie cegły, tylko ludzie.
Już dawno nie widziałem tylu kanonów piękna wśród tak różnych ludzi. Przypomina mi to Nowy Jork lub Londyn, ale inaczej, bo zamiast zachodniego kiczu pachnie to północną oryginalnością.
Gdy pisałem o skandynawskiej oryginalności,przeszedł koło mnie czarnoskóry, bardzo wysoki mężczyzna w wielkich przeciwsłonecznych okularach, w brązowej sutannie, jakby żywcem wyjęty z polskiego zakonu. O tym właśnie chciałbym napisać.
Przez wiele stuleci kanony piękna były dopasowane do epoki. Dla przykładu – kobiety w bardzo dawnych czasach kojarzyły się głównie z reprodukcją i macierzyństwem, dlatego piękne były kształty i ubiór podkreślający cechy z tym związane. W starożytnym Egipcie furorę robiły smukłe sylwetki, a także całkowicie wygolone kobiece ciała. Również głowy.Ascetyzm średniowiecza natomiast promował chude kobiety, które przez swoją aseksualność wtapiały się w trendy tej epoki (myśli te zapożyczyłem z pewnego bloga, którego niestety nie mogę już namierzyć).
A czym jest piękno dzisiaj? Dziś mamy tyle kanonów piękna, ilu ludzi na tej planecie. Nie ma jednego niepodważalnego wzorca, który by królował. Nawet największe gwiazdy i celebryci są przez jednych uwielbiani, a przez innych – odrzucani.
W dzisiejszej rzeczywiści piękna jest różnorodność.
Właśnie dzisiaj natknąłem się na przepiękną paręmłodych ludzi, którzy tak zachwycili mnie swoją odmiennością, że aż stanąłem z podziwem naprzeciw nich, a oni spokojnym spojrzeniem patrzyli na mnie jakby w zawieszeniu.
Oboje mieli bardzo ładne smukłe twarze, długie brunatne dredy, kolczyki i ubrania, które poprzez ściśnięte ręce zlewały się w uniwersalną jedność.Wow. Byli definitywnie piękni. Nie dla mnie i dla świata, ale na pewno dla siebie.
Czytając Twój wpis znowu poczułam blask w oczach :) Dzięki! ;)
OdpowiedzUsuńTolerancja to podstawa, szczególnie w kraju takim jak Polska gdzie społeczeństwo odrzuca wszystko co choć trochę inne. Dzięki za post. Fajnie ze ktoś ma otwarte oczy
OdpowiedzUsuńProblem jest u nas w tym, że ludzie chodzą po ulicach obojętni i czesto przechodzą i nie zauważają piekna, ktore właśnie mijają. Często powiedzieć sąsiadowi dzien dobry jest dla niektórych wyczynem. Czasem warto zatrzymać się na chwilę i spojrzeć na swiat jaki jest piękny.
OdpowiedzUsuńAle piękne.. Tak, swiat jest piekny.
OdpowiedzUsuńRozbujany tekst. Ale chyba autor nie oglada telewizji, przeciez jest jeden kanon piekna w dzisiejszym swiecie, Perfekt buźka, duze sztuczne cycki, ladna pupa i tyle. Ja widze tylko jeden kanon piekna i nie ukrywam ze mi sie podoba. Od razu widze, czy laska jest do.. czy nie. ;). Tak jak kazdy na ulicy powie czy ktos jest brzydki czy ladny. Co to wymyslac??>?
OdpowiedzUsuńNo to zamknij się przed telewizorem i podziwiaj ten twój jedyny kanon piękna. Powodzenia mmmaterialisto.
OdpowiedzUsuń