czwartek, 18 kwietnia 2013

Czy Bóg istnieje? Kościół i obłuda




Z naukowego punktu widzenia nie ma możliwości udowodnienia, że Bóg jest,
ale nie można też udowodnić, że Go nie ma. Dlatego też wydaje się, że nauka
jest kwestią rozumu, a istnienie Boga – kwestią wiary.

Dla mnie najlepszym dowodem na istnienie Boga jest sam świat. Cała natura,
jej piękno, wszystkie organizmy żywe, oceany, gwiazdy, galaktyki. To sprawia,
że moja niewiara w istnienie wszystkiego z przypadku jest tak silna, iż umacnia
mnie w wierze.

Człowiek jest wspaniałą istotą, ale również ułomną. Nie potrafimy wyobrazić
sobie, że coś może się nie kończyć. Jeśli jest wszechświat, który się rozszerza,
to znaczy, że gdzieś się kończy. Ale co jest dalej? Wielkie odległe „NIC”.
Najprawdopodobniej tak.

Kiedyś czytałem wypowiedź pewnego mnicha, który powiedział: „Nie wiem,
czy Bóg istnieje, ale wierzę, że istnieje. Nawet jeśli Boga nie ma, to wierząc w
Niego, przeżyję dużo szczęśliwsze życie, niż będąc niewierzącym”.

Każdy na swój sposób może zinterpretować ten cytat. Ale zgodzę się, że
człowiek ma wielką potrzebę wierzenia w Boga. Na każdym kontynencie, w
każdej kulturze rozwinęła się jakaś religia.

Nawet wszyscy zapaleni ateiści, których znam, gdzieś w głębi serca wierzą w
jakiegoś boga. Dla niektórych tym bogiem jest Natura, dla innych Pieniądz lub
po prostu EGO. Każdy niewierzący w nic po prostu wierzy w siebie, a to już jest

jakaś religia.

Mam jednego przyjaciela, który przy każdej okazji atakuje moje chrześcijańskie
poglądy, twierdząc, że całe zło na ziemi spowodowane jest przez religie, tak jak
pokazuje to książka Bóg nie jest wielki Christophera Hitchensa. Miałem okazję
czytać tę książkę i była ona nudna i tendencyjna. Jak dla mnie wszystkie wojny
od początku historii, które były na pozór na tle religijnym, miały inne pobudki.
Tak, wywołując wojnę, najłatwiej ją oprzeć na religii, gdyż tuszuje się w ten
sposób jej prawdziwy cel. Na przykład pozyskanie dóbr materialnych, ropy,
gazu, nowych terenów itp.

Jeśli jest religia, która na pierwszym miejscu stawia Miłość, to jak można
nazwać zabójstwa w jej imieniu? Tylko obłudą.

Jeśli ktoś nam mówi, że sprzedaje ekologiczne jajka, i pokazuje nam kilka
kurek chodzących po jego podwórku, a następnie sprzedaje te jajka na skalę
przemysłową, to wreszcie zastanawiamy się: skąd on ma tyle jajek? Któregoś
wieczora podchodzimy ukradkiem do jego okna i widzimy, jak z całą rodziną
brudną mokrą szmatą ściera czerwone numerki z setek najtańszych jajek
kupionych w supermarkecie.

Kim jest ten człowiek? Czy jest to nadal szanowany rolnik, hodowca
ekologiczny? Czy też obłudnik i oszust? Tak samo powiem o ludziach, którzy
pod przykrywką chrześcijaństwa kradną, gwałcą, wykorzystują sytuację do
wzbogacenia się. Czy takie osoby w Kościele czynią tenże Kościół zły i
obłudny? Nie, ale stawiają Kościół w takim świetle.

Jezus założył Kościół grzeszników, gdyż wszyscy ludzie grzeszą, dlatego wręcz
nienormalne (ale wspaniałe) byłoby, gdyby wszyscy duchowni byli bezgrzeszni.
Nie dajmy punktować Kościoła jako całości, dlatego że są w nim czarne owce.
Przekaz chrześcijaństwa to: kochać, wybaczać, pomagać i chwalić Boga, który
stworzył świat. Tak więc pomóżmy oczyścić Kościele z zepsucia, a zacznijmy
od siebie!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz