niedziela, 14 kwietnia 2013

Kręgosłup miłości


Skąd się bierze tzw. kręgosłup moralny?
Zapewne rodzimy się z instynktem, który mówi nam, co jest dobre, a co złe. Jednak największą rolę w kreowaniu systemu wartości odrywa wychowanie.
Żmudną, ciężką pracę, jaką jest wychowanie dzieci, można porównać do kropel wody, które przez wiele lat uderzając w skałę, mogą wyrzeźbić niebywałe dzieło sztuki.
Takim niesamowitym efektem jest niewątpliwie wychowanie dziecka na osobę, która jest po prostu dobrym i uczciwym człowiekiem.
W relacjach międzyludzkich jedną z najważniejszych rzeczy jest szacunek. Nie można po prostu powiedzieć dzieciom, żeby szanowały innych ludzi, nie dając im przykładu. Dzieci są lepszymi lub gorszymi kopiami rodziców. Ważne jest, aby rozmawiać z dziećmi, ale puste słowa będą zupełnie nieprzydatne, jeśli nie podeprzemy ich solidnymi działaniami.
Nie mogę tu nie wspomnieć o roli zdrowej i silnej rodziny w wychowaniu młodych. Tak jak zboże nie wyrośnie na skałach czy piachu, tak i dziecko nie wyrośnie na dobrego człowieka, nie mając fundamentu – żyznej gleby, na której może się rozwijać. Bez wątpienia takim fundamentem jest rodzina. Ojciec, matka, dziadkowie, kuzyni, a także przyjaciele rodziny.
Niestety stworzenie domowego ogniska w postaci zdrowej rodziny wymaga wiele bardzo ciężkiej pracy. Pracy nad sobą, nad związkiem, nad relacjami, nad własnymi słabościami i pokusami.
Zewsząd natomiast zostajemy zasypywani dowodami na to, że bezinteresowne poświęcenie dla innych jest zwykłym frajerstwem. Przecież samorealizacja jest jedynym naszym celem na tej ziemi. Realizując swoje potrzeby, możemy wspiąć się po drabinie na sam szczyt ludzkiej egzystencji. Czy aby na pewno?
Bo mnie się wydaje, że na szczycie egoistycznego samozadowolenia jest po prostu pustka i brak sensu życia.
Sęk w tym, że nastawienie się tylko na własne potrzeby jest drogą donikąd.
Człowiek nigdy nie osiągnie spełnienia poprzez egoizm, ale może się spełnić poprzez altruizm. Jesteśmy wszyscy stworzeni do czynienia dobra, a dobro, którym obdarujemy innych, jak balsam wygładzi naszą duszę.
Kiedyś usłyszałem, że nie można pokochać kogoś, nie kochając siebie.
Ale może nie można pokochać siebie, najpierw nie kochając innych?
Kochając innych miłością odwzajemnioną, dostrzeżemy, że naprawdę można kochać ludzi za nic. Skończmy z tą obsesją interesowności.
Przecież dobro wraca i właśnie nie oczekując nic w zamian, otrzymamy wszystko!