poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Pieskie życie. Teraz, teraz, teraz


Pan mówi do psa:
„Która jest godzina?”
Pies na to:
„Teraz! Teraz! Teraz!”
Od razu wyjaśniam, że nie jest to może najlepszy dowcip, ale bardzo głęboki w swojej prostocie.

Otóż pieskie życie nie tylko powinno nam się kojarzyć z leżeniem na kanapie i brakiem obowiązków. Słysząc ten tekst, zrozumiałem, że pies jest dlatego taki szczęśliwy, że żyje teraźniejszością. Jest TU I TERAZ. Nie zastanawia się nad tym, co było wczoraj, nie zastanawia się na jutrem, nad przyszłym miesiącem i rokiem. Jest przy Tobie, patrzy na Ciebie i po prostu cieszy się chwilą! Tak, to zapewne pies, a nie Horacy, wypowiedział słynne: Carpe diem.

Epikurejczycy wierzyli, że teraźniejszość jest ważniejsza od przyszłości. Oczywiście, że jest – zapytaj swojego psa. :-) Przecież bez zastanowienia się powie Ci, że Twoja teraźniejszość może istnieć bez przyszłości, ale przyszłość nie może istnieć bez teraźniejszości.

Jeśli już logicznie stwierdziliśmy prawdziwość naszej tezy, to dlaczego z ludźmi rozmawiamy głównie o przeszłości albo o przyszłości? Może dlatego, że teraźniejszość jest najnudniejsza z całej trójcy, gdyż zawsze jest teraz.
A może dlatego, że lubimy rzeczy ważne, a zawsze to, co mamy zrobić, jest ważniejsze od tego, co właśnie robimy?

Tak czy inaczej, aby żyć w szczęściu, przede wszystkim musimy być obecni. Tak się składa, że wszystko, co nas dotyka, bawi, podnieca, smuci… wszystko to dzieje się w teraźniejszości. Czyli jak to mówi nasz pies: Teraz, teraz, teraz!