niedziela, 21 kwietnia 2013

Sposób na martwianie się!


Martwienie się jest nawykiem, który powinniśmy zamienić na myślenie o
rzeczach przyjemnych.

Dziś rano moja 6,5-letnia córka zapytała, czy może sama pójść na chór do
kościoła. Nie ma daleko – kilkaset metrów prostą drogą w spokojnej dzielnicy.
Odprowadziłem ją kawałek, po czym sama przeszła resztę i czekała na
koleżanki, bo przyszła za wcześnie. Będąc w domu, zacząłem w myślach
analizować sytuację.

Wyobrażałem sobie moją córkę oddalającą się z ciekawością w kierunku
ruchliwej trasy, a następnie włóczącą się samotnie po mieście. Później cofnąłem
myśli, wierząc, że nic jej nie jest. Nagle znów zacząłem się martwić: czy
aby na pewno nic jej nie jest? Może dziś chór był odwołany, a ona z jakimś
nieznajomym poszła gdzieś daleko?

Wielu osobom zdarza się takie czarnowidztwo. Co gorsza, zazwyczaj
wymyślamy scenariusze, które są bardzo mało prawdopodobne i rzadko się

sprawdzają. Jeśli świadomie stwierdziliśmy, że zagrożenie jest znikome, to nie
warto się martwić.

Moje martwienie się trwało dosłownie chwilę. Zaraz potem zmieniłem tok
myśli, stosując technikę, która często występuje w książkach motywacyjnych.
Zastąpiłem czarne myśli – myślami szczęścia. Wyobraziłem sobie córkę
uśmiechniętą i wygłupiającą się z koleżankami. Pomyślałem, jak szczęśliwa i
dumna była z faktu, że pozwoliłem jej być samodzielną.

Za każdym razem, kiedy mój mózg zaczynał zastanawiać się, czy moja córka
jest bezpieczna, starałem się karmić moją wyobraźnię samymi pozytywnymi
skojarzeniami. Widziałem ją śpiewającą i wesołą, a moje serce wypełniało się
spokojem i szczęściem. Sposób ten działa praktycznie w każdej sytuacji. Nie
pozwólmy naszej wyobraźni pogarszać naszego samopoczucia.

Myśląc – przykładowo – o swoich bliskich, powinniśmy wyobrażać
sobie ich uśmiechniętych, uprawiających z pasją swój ulubiony sport lub
odpoczywających w ogrodzie. Nie znaczy to, że mamy odcinać się od
rzeczywistości, tworząc nierealny świat. Chodzi bardziej o optymistyczne
postrzeganie rzeczywistości.

Czy czarne scenariusze, które tworzą się w naszej głowie, zawsze się
sprawdzają? Nie! Prawie nigdy. Ale nasze samopoczucie będzie zależało od
tego, jak my widzimy nasz świat.

Aby być szczęśliwymi, musimy skupiać naszą uwagę na dobrych rzeczach
dziejących się w życiu. Rzeczy złe i przykre przydarzają się każdemu, ale na
każdego mają inny wpływ.

W życiu możemy rozmyślać nad rzeczami, które możemy kontrolować, które
są konsekwencjami naszych decyzji lub błędów. Martwienie się rzeczami
pozostającymi poza naszą kontrolą nie zmieni faktu, że nie mamy na nie
wpływu. Ale one mogą mieć zły wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie.

Wybór należy do Ciebie!